każdą czynność odbieram z opanowaniem. zdumiona niezwykłością normalności, acz wciąż spokojna.
a któż pozostaje spokojny, gdy przychodzi to zdumienie, ta niepewność, gdy wszystko jest inne i takie nieprawidłowe w swojej harmonii?
możliwe, że to letarg. a co nie jest możliwe? wdycham zapachy dnia, a każdy działa odurzająco. naradzam się sama z sobą, ale następstwa nie są zagrożeniem. przynajmniej te najbliższe. zachwycam się delikatnością, łagodnością cieni. nie znajdę ich częściej jak w kilka rocznych nocy.
cisza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz