niedziela, 15 września 2013

karykatura smaku, gdy herbata jest za miodowa.
a jednak, choć to dopiero środek września, już wczoraj czuć było magię babiego lata.


kosmos, kosmos, już tak blisko. w odmętach fal, tuż przy klifach, ten jeden moment
latarnia morska wskazywała kierunek, gdy się rzuciłam

poniedziałek, 9 września 2013

po co, po co, po co. dlaczego tak kocham to podwyższony ciśnienie, w kilka sekund do czerwoniutkiej twarzy. przyśpieszone bicie serca, spocone dłonie. a teraz w tym kontekście, chodzi o czas przeszły.

już tego nie lubię. jak małe dziecko odważnie powiem to każdemu napotkanemu.
dlatego odbiłam z tej nieudolnej rzeczki -w prawo, w niewidoczny dopływ (tych wszystkich cudowności, w których teraz spokojnie nurkuję) od efemerycznej, dającej jedynie czasowe zaspokojenie.
jak cudownie nie przeżywać już tych wielkich burz które niepokoją, które chodzą za osobą jak fatum.

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

fate
moja droga, powiem Ci, co jest naprawdę najbardziej bezsensowne na całym tym dużym światku.
wyczekiwanie na najwspanialsze wakacje, wakacje życia. potem, doczekanie się ich,
a raczej po prostu momentu, w którym człowiek żyje między 1 lipca a 31 sierpnia.

co mnie obchodzą te przeurocze krajobrazy, ta pogoda stworzona do bawienia się i śmiania, gdy
gdy nie mam z kim się śmiać

jest tylu ludzi na świecie, tylu samotnych ludzi

nie chcę mieć jedynie nierzeczywistości

piątek, 26 lipca 2013

tak bardzo dystans, dystans od zaraz.
ślepa Nina, zaślepiona.
tak bardzo potrzebuję wyzwolenia się z ograniczeń zbyt pośpiesznego umysłu.
czas złagodzić potępienia. kim jestem, żeby potępiać.

muszę pamiętać, bo nie pamiętam. przypomnienie.

poniedziałek, 22 lipca 2013

tak wiele, tak mało. sen, który kłamie. choć raczej tylko pragnę tak wierzyć.
najczystrze niezrealizowane wspomnienia, odejdźcie, dajcie żyć. chę pragnąć dalej i więcej.